poniedziałek, 16 listopada 2009

Państwo myśli, że umarłem, a ja żyję

Od opublikowania ostatniego tekstu minęło dzisiaj dokładnie 2 miesiące. Ależ ten czas pędzi z zawrotną prędkością....Wielu zapewne położyło krzyżyk na tym blogu, uznając go za kolejny, chwilowy, przebłysk czy sezonową atrakcję. Nie dziwię się - przerwa nie była przecież poprzedzona żadną informacją, wyjaśnieniem.
Dla wielu innych takie zniknięcie to woda na młyn, powód do radości. Nie będzie nam tu bruździł, zadawał niewygodnych pytań, obnażał calej prawdy. I jeszcze stracił się sam - rewelacja!
A tu niespodzianka - Ciemna Masa jest, żyje, ma się dobrze i powraca...Tym razem z mocnym postanowieniem istnienia regularnego, częstego, bardziej systematycznego. Wraca ze zwielokrotnioną siłą i częstotliwością. Na przekór panującej aurze i porze roku - odradza się.
Ja, Ciemna Masa, w dalszym ciągu będę patrzył na ręce, węszył, obnażał.


 Dlaczego była przerwa? 
Powody prozaiczne: większa ilość pracy, więcej niespodziewanych obowiązków - jednym słowem codzienność i komercja chwilowo wzięły górę. W połączeniu z tymczasowym spadkiem poziomu energii oraz permanentnym marazmem widzianym wokół dały skutek w postaci przestoju w działaniach na rzecz "naprawiania świata".
Po co reaktywacja? 
Przez te dwa miesiące odciąłem się całkowicie od czytania "super niusów" w jedynie słusznych portalach regionalnych, zapomniałem o Owiczu i jego kohorcie. Wyłączyłem się. Z jednej strony wiele nie straciłem, a nawet zyskałem: moja kondycja ogólna uległa poprawie, higiena psychiczna również w lepszym stanie. Bez tego syfu, bagna, odmóżdżającej papki oraz prostytuujących się pseudodziennikarzy - było dobrze.
Lecz z drugiej strony nie dawało mi to spokoju: przecież jak sam wcześniej wspominałem, brak zainteresowania, myślenia, analizowania jest na rękę propagandzie zbetoniałych i skorumpowanych nieudaczników należących do różnej maści partii politycznych, a chcących dobrze żyć  z tego, że szara, bezwolna masa za wszystko zapłaci i o nic nie spyta.
Ile można tkwić w marazmie i brudnym błocie? Ja mam już tego stanowczo dość i zamierzam to zmienić. Nie chciałbym zostawić takiego syfu mojemu synowi w spadku, o nie.
Chcę lepszej Gedanii, miasta z rozmachem, wizją, perspektywami! Dobrze i profesjonalnie zarządzanej przez specjalistów i ekspertów. Utopia? Niekoniecznie....

Kolejny tekst już jutro...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz